Polowanie na mamuta w dyskoncie
Za nami kolejne spotkanie w ramach mecenatu. Z Katarzyną Bosacką rozmawialiśmy o tym, jak wygląda zmumifikowany ziemniak i czym niebieski napój izotoniczny różni się od płynu do szyb
Spotkanie rozpoczęło się punktualnie o godzinie 18.00 w Sali Teatralnej Centrum Kultury Studenckiej „Mrowisko” w Gliwicach. W imieniu marszałka Wojciecha Saługi licznie zgromadzonych gości przywitała dyrektor Wydziału Dialogu Katarzyna Kuczyńska-Budka.
W pierwszej części Katarzyna Bosacka opowiadała o tym, jak nie zgubić się w gąszczu produktów, od których uginają się sklepowe półki. „Nie będzie dobrej kuchni, bez dobrych produktów” – podkreślała i zalecała, by przede wszystkim wybierać produkty naturalne, które przypominają jedzenie. Namawiała by podczas zakupów – na które chodzimy, zamiast polować na mamuta – zwracać uwagę na składy, które producent podaje na opakowaniu, ponieważ często niski koszt produkcji ma ogromny wpływ na jakość żywności. Dlatego jeśli chipsy – to z ziemniaka, a nie z proszku ziemniaczanego, który jest „zmumifikowanym ziemniakiem”, jeśli kawa – to naturalna, nie rozpuszczalna, która jest „kawą, którą już ktoś wypił”. Katarzyna Bosacka namawiała, by korzystać z bogactwa polskiej kuchni i tradycji kulinarnych, by jeść lokalnie, sezonowo, by nie odmawiać sobie wszystkiego, raczej zachować właściwy umiar.
Odwołując się do współpracy z dietetykami i specjalistami z zakresu żywności i żywienia, rozprawiała się z mitami o szkodliwości jajek i kawy lub wyższości superfoods nad polskimi kiszonkami. Padła też odpowiedź na pytanie, jakiej potrawy zażyczyłaby sobie Katarzyna Bosacka, gdyby był to jej ostatni posiłek. „Nie byłyby to homary z Halifaxu, ani mięso aligatora z Florydy. Zdecydowanie byłby to domowy razowy chleb, ze świeżym ekologicznym masłem i chrupiącym ogórkiem małosolnym” – przekonywała.
Uczestnicy spotkania poznali różnicę między zapisami „należy spożyć przed” a „należy spożyć do” i dowiedzieli się, który z produktów można zjeść po podanej na opakowaniu dacie. Naocznie przekonali się też, że niebieskie napoje izotoniczne mają wiele wspólnego z płynem do szyb oraz kostkami do toalet – wszystkie zawierają bowiem błękit brylantowy. Jest to sztuczny barwnik ukrywający się pod numerem E133, który może wywoływać astmę, pokrzywkę, katar sienny oraz reakcje alergiczne.
W drugiej części spotkania uczestnicy zadawali pytania na najbardziej nurtujące ich tematy dotyczące zdrowego żywienia. Rozmawiano więc m.in. o dobroczynnej serwatce, modnym oleju kokosowym (i tym, czym się różni od oleju rzepakowego lub smalcu), zamiennikach cukru oraz parówkach. Wielbiciele Katarzyny Bosackiej mieli też szansę zdobycia autografu i zrobienia sobie wspólnego zdjęcia.
Katarzyna Bosacka jest dziennikarką, autorką publikacji na temat zdrowia, urody, nauki, medycyny i wychowania dzieci. Za swoje programy nagradzana m.in. przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz miesięcznik ekologiczny „Ekonatura”.
Spotkanie odbyło się w ramach mecenatu, który jest jednym z elementów „Programu dla młodych”. „Program” zawiera ofertę, której celem jest inspirowanie młodych, pomaganie im w budowaniu relacji z różnymi środowiskami. Ma on także wspierać ich w zdobywaniu umiejętności, doświadczeń, odkrywaniu oraz pielęgnowaniu swoich pasji. Mecenat to cykl spotkań dla młodzieży z osobami, które mogą zainspirować do działania, które opowiedzą jak z pasji uczynić sposób na życie. W planie są spotkania z przedstawicielami różnych środowisk – m.in. samorządowcami, naukowcami, dziennikarzami, działaczami społecznymi, przedsiębiorcami, podróżnikami, artystami.
Najbliższe spotkania odbędzie się 9 października w Teatrze Śląskim (Scena w Malarni), gdzie spotkamy się z Marcinem Bosackim, by porozmawiać o dyplomacji.